Reakcja chłopaka trochę mnie...Hm...Zdziwiła. Ba, "troszkę" ! Bardzo. Spojrzałem na niego w zdziwieniu i niezrozumieniu.
-No...No...Nie, nie mówiłeś mi nic takiego, Billy..- odparłem w zakłopotaniu. Jego zachowanie wobec mnie było takie...Chłodne..Inne, po prostu inne. Nigdy się tak w stosunku do mnei nie odnosił. -Chciałem zobaczyć czy wszystko u ciebie w porządku, bo ten krzyk i w ogóle..- wyjaśniłem spokojnie,nie bardzo wiedząc jak się mam zachować w zaistniałej sytuacji.
-Chyba mi nie powiesz, że uwierzyłeś Fredbearowi i tej dziewczynie w te śmieszne oskarżenia wobec mnie..?- zapytałem ostrożnie, nie mogąc znaleźć logicznego powodu takiego zachowania Billyego. No nie rozumiałem w ogóle co się dzieje. Moje zdezorientowanie sięgało niemalże szczytu, kiedy BB zaczął...Coś cytować...Coś niekoniecznie przyjemnego i niekoniecznie miłego.
-Dobra Billy, w co ty się ze mną bawisz, co? O co ci chodzi? Ja nie rozumiem. Jak chcesz, żebym poszedł to powiedz normalnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz