-Dlaczego nie mówiłaś wcześniej? - zapytałem lekko zmartwiony zaistniałą sytuacją. W końcu skoro czuła się źle, to na wstępie mogła mi to powiedzieć.
Powoli wstałem, biorąc z drugiego końca pomieszczenia puchaty, niebieski kocyk na którym były statki i inne takie "śmieszne' rzeczy.
-Aye...Tak mi się wydaje..Chociaż...Ar...Nie mam pojęcia...Niby czujemy..Jesteśmy podatni na zimno, ciepło...Nie wiem, mi się to nigdy nie zdarzyło - powiedziałem narzucając koc na ramiona dziewczyny,by jakkolwiek...Pomóc się jej pozbyć zimna.
-To chyba nie najlepszy znak..Może..Ee..Położysz się...Odpoczniesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz