-No to dobrze, bo jeszcze bardziej byśmy się pogubili - powiedziałem z lekkim grymasem powoli siadając na drewniane i lekko obdarte krzesło. Zacząłem jeździć hakiem po drewnianym stole, zostawiając ślady. Słysząc jej pytanie zaprzestałem swoich zadań, unosząc wzrok na dziewczynę.
-Nie, nie dziękuję ci bardzo, nie mam ochoty na nic - odparłem z delikatnym uśmiechem.
-A właśnie! Dobrze się już czujesz? Bo do niedawna naprawdę było z dobą źle..Wydobrzałaś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz