-Przesadzasz. To Foxy, pewnie...Ta...Ee...Laska dała mu kosza i tyle, musiał się wyżyć a ty się napatoczłeś. Proste..Takie jest moje zdanie - powiedziałem wzruszając lekko ramionami.
Czasami takie zachowanie było..W stylu Foxyego, tak mi się przynajmniej zdawało. Trudno mi orzec, nie znam go.
-Chociaż wiesz, może przywieźli nowego Lisa - Pirata na zastępstwo i ktoś robi ci nieprzyjemny żart?- zapytałem chociaż wiedziałem, że taki obrót sprawy byłby..Nieprawdopodobny.
-Ale naprawa później, teraz naprawdę nie mam do takich rzeczy głowy, jeszcze się niepotrzebnie przy tym zdenerwuje, a wiesz, dokąd takie głupie rozdrażnienie może mnie doprowadzić~ - rzuciłem z lekkim grymasem. -Ta...To wiesz, jaki dzisiaj jest dzień tygodnia? -zapytałem po dłuższej chwili milczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz