-To trochę tak jakbyś się upił - rzuciłem z westchnięciem ulgi. To zawsze ma być "tylko zabawa" i tylko zwykłe "straszenie", a zawsze wychodzi tak samo. Tylko nie zawsze się opamiętujemy...Rozejrzałem się w lekkiej panice dookoła, jakbym chciał się upewnić, że Mangle nigdzie nie ma dookoła. Nie powinniśmy się tak "bawić", bo to...To jest dość niebezpieczne. Wziąłem głęboki wdech do płuc, przenosząc z wolna wzrok na Billy'ego.
-Bogu dzięki...A...A co z Mangle? Widziałeś gdzie szła?- zapytałem niepewnie, przypominając sobie, że i ona pochwyciła swoją "ofiarę".
-Jak ona coś zrobi tej lasce mogą być problemy i to nie tylko na jej psychice, ale też cała pizzeria może mieć problemy
Foxy The Pirate
-No to szczery chłop z niego..Albo powiedział to, żeby wybrnąć z sytuacji i nie obnażać się z tym, że się w tobie kocha. Dobre wyjście z sytuacji nie jest złe - powiedziałem wesoło. Pewnie biedny został przyparty do ściany i musiał wybrnąć szybko z niewygodnego tematu...Tak, taka opcja też jest możliwa.
-Ale przyznaj, że do siebie pasują, tylko byłby problem z ustaleniem tego..Bardziej..Dominującego w związku - powiedziałem z uśmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz