Fabuła Regulamin Nabór & postacie Strona głowna

sobota, 22 sierpnia 2015

Michi & Billy

Spojrzałam na nowo przybyłego spóźnialskiego. Zmarszczyłam brwi widząc jego dość ironiczne spojrzenie w naszą stronę, kaszlnęłam głośno. Tak wymusiłam to.
- No cześć - rzuciłam w jego stronę - To facet powinien pierwszy się przywitać, nie sądzisz? - zapytałam spokojnie.
- Młody człowieku, nauczyć się zasad dobrego wychowania? - zapytałam z rozbawieniem w głosie chłopaka. Nie żeby coś, zrobiłam to dla żartów, ale jednak w jakimś stopniu mnie to dotknęło. Byłam zirytowana, nie do końca o taki efekt mi chodziło, ale to pewnie przez zmęczenie. Nie mam siły.
Spojrzałam ze zdziwieniem na biało-włosą.  Naturalne? Czyżby była albinoską? Nie, nie miała czerwonych oczu... Ale w sumie miała niebieskie oczy, znaczy jedno oko, dobra nie będę się nad tym dłużej zastanawiać.
- Rozumiem, dla mnie nie jest nudno, według mnie to miejsce jest dziwne i animatroniki są opętane i chcą nas zabić wszystkich - powiedziałam z delikatnym uśmiechem do nich. Sięgnęłam ręką do torby, by wyjąć termos z kawą. Mocna kawa powinna załatwić sprawę i mnie rozbudzić.
Wlazłam sobie troszkę do kubeczka i zaczęłam sączyć mój ulubiony napój z uśmiechem na ustach.

                  _________________________________________________


Wyjąłem jakąś szmatkę z kieszeni i wytarłem nią oko, bo ten czarny płyn zaczął mnie już irytować.
Na jego słowa delikatnie się uśmiechnąłem, prawdopodobnie to tylko ja wszystko wyolbrzymiałem.
- Tak, pewnie masz racje - powiedziałem do kolegi zaraz po jego zdaniu.
- Teorie spisowe? Nie wiem, możliwe - powiedziałem z uśmieszkiem na twarzy.
Byłem dość zmęczony, jednak, kontaktowałem i chyba wiedziałem jaki jest dziś dzień tygodnia.
Zastanowiłem się jednak chwile będąc nie do końca pewnym swojej odpowiedzi w jego stronę.
- Wydaje mi się, ze sobota - powiedziałem jednak już po chwili.
- O nie, jutro niedziela trzeba iść do kościoła... Ta, pamiętam za życia to było moje największe zmartwienie - powiedziałem rozbawiony. W sumie, to za poprzedniego życia zbyt wiele nie pamiętam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz