Foxy the Pirare!
-A co jeśli się zgubimy? Trzeba było wziąć jakąś mapę, albo okruszki ten..Ee...No opuszczać..Żeby drogę powrtotną odnaleźć - rzuciłem w zamyśleniu, uświadamiając sobie przy tym, że ja już nie wiem jak się stąd wychodziło.No powiedzmy, że to skrzydło jest dośc...Obszerne.
-Może znajdziemy coś ciekawego. Jak zwłoki dzieci...Oby jednak nie...Wolałbym znaleźć jakieś cukierki, albo coś takiego - rzuciłem z lekkim grymasem, rozglądając się dookoła. Pomieszczenie...Cóż, nie było w nim nic specjalnego, ani nadnaturalnego. Normalny pokój, tylko duży z wieloma drzwiami.
A tutaj...Fredbear
Spojrzałem na chłopaka, a potem ponownie, po raz -etny rozejrzałem się po ciemnym korytarzy, jakbym faktycznie spodziewał się zobaczyć nijaką Mangle. Pójście do Backroomu zostawiłem na później, chociaż...Skoro ona jest tam zamknięta, to wypdałoby ją...Wypuścić...
-Masz pomysł gdzie Mangle mogłaby pójść z tą laską...? - zapytałem cicho, wciąż spoglądając na chłopaka. Trochę mnie martwił ten fakt, że może już być za późno. Zmieniając się w człowieka, przyśpieszyłem kroku, by po jakiejś chwili zwolnić, patrząc na ciemnowłosego.
-A...Nie lepiej ,żebyś na przykład ty poszedł do mangle,a ja wypuszczę tamtą drugą? W backroomie można szbko popaść w jakąś paranoję...- Powiedziałem z lekkim grymasem. -Czy pierw idziemy oboje do mangle?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz