-W formie pluszowego-animatronicznego misia, pewnie jestem wygodniejszy niż teraz -przyuważyłem uśmiechnięty.
-A ja cię nie zrzucę, bo jeszcze ci coś zrobię i będzie..Źle- powiedziałem spoglądając na dziewczynę z dołu. No tak, chociaż tak prawdę mówiąc, aż tak ta pozycja mi nie przeszkadza. Nie jest mi niewygodnie, więc jak nie chce schodzić to niech nie schodzi!
-Och możesz tak całą noc, serio?- zapytałem z niedowierzaniem. -Wiesz, osobiście to wątpię, bo..Bo pewnie zaraz zacznie ci się nudzić i pewnie zejdziesz w poszukiwaniu nowego zajęcia - bo z tego co zauważyłem...Zaczynało jej się nudzić dość szybko.
Zmarszczyłem lekko nos, kiedy tak brutalnie zostałem zostałem w niego puknięty -Czy zostałem twoim prywatym materacem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz